top of page

~ zażalenie ~

Wydawać by się mogło, że mnie wołasz...
Ale ja tchórzem jestem. Może trochÄ™ innym niż wszyscy, bo nie bojÄ™ siÄ™ iść
w nieznane. BojÄ™ siÄ™ wyjść do nieznanych. Najpierw stworzyÅ‚eÅ› mnie tchórzem, a teraz mnie woÅ‚asz? Gdzie sens? Gdzie logika? Ojcze mój, nie próbujÄ™ tego zrozumieć, może nawet i nie chcÄ™ tego rozumieć, ale jesli chcesz, żebym
za TobÄ… poszÅ‚a, to mnie teraz ulecz z mojego tchórzostwa! Tak, bÅ‚agam CiÄ™ być może o cud, ale co to dla Ciebie? JesteÅ› Bogiem, cuda zaÅ‚atwiasz od rÄ™ki. BÅ‚agam CiÄ™, daj mi wreszcie odwagÄ™, uwolnij mnie z kajdan tchórzostwa, które ciÄ…gle trzyma    na uwiÄ™zi mój jÄ™zyk. I serce mam też uwiÄ™zione. 
I zawsze, gdy coś pragnę zmienić na lepsze, muszę stoczyć wojnę
z nieÅ›miaÅ‚oÅ›ciÄ….  BÅ‚agam, rozkuj te kajdany SwojÄ… BoskÄ… MocÄ…, bo oszalejÄ™
z tęsknoty za Tobą... Twoi ludzie są na wyciągnięcie ręki, ale ja boję się
ją wyciągnąć. Dlaczego? Nie wiem, jestem prostym człowiekiem. Podobno znawcy nazywają to lękiem przed odrzuceniem... Zabierz sobie ten lęk!
Po coÅ› mi go w ogóle dawaÅ‚, jeÅ›li teraz żądasz, żebym zostawiÅ‚a wszystko
i za Tobą szła? ...
Boże, dla siebie samej już tylko o to proszę, resztę chcę poświęcać innym,
ale najpierw muszę przestać się ich bać!

bottom of page