top of page

Dolina Melancholii
~ u schyłku złej nocy ~
Nie potrzeba słów, gdy oczy widzą rozpacz.
Usta przymknięte… i powieki. Przymrużony wzrok spogląda gdzieś w dal… Cisza jest moją modlitwą, odgłos niecierpliwych kroków bosych stóp, odbijający się echem od bladych ścian… Dłonie złożone, jak skrzydła martwego motyla...
Nie potrzeba słów, Bóg wie, co chcę Mu powiedzieć.
Nie proszę o nic dla siebie. Tak wiele innych ludzi potrzebuje pomocy.
Nie boję się chłodu. Za chwilę minie. Świeca ogrzewa zimne powietrze. Coraz więcej światła zagląda przez okno. Promienie wschodzącego słońca rzucają złote smugi na podłogę. Nadzieja puka do zielonych drzwi, coraz głośniej i głośniej.
Kwiaty w ogrodzie otwierają barwne kielichy… Powietrze pachnie owocami.
Coraz cieplej już, już coraz cieplej…
bottom of page