top of page

~ przed
      trudnÄ…  rozmowÄ… ~

Jest gdzieÅ› źródÅ‚o, które bije po to, by zaspokoić pragnienie prawdy.
Może to do niego wÄ™drujÄ™, przemierzajÄ…c co dzieÅ„ dziesiÄ…tki kilometrów nieznanych dróg? 
Daleko jeszcze. Nie przeszÅ‚am nawet poÅ‚owy drogi, a już jestem zmÄ™czona. MijajÄ…cy mnie ludzie zwracajÄ… siÄ™ do mnie w obcym jÄ™zyku… A może tylko
dla mnie obcym? 
Ile pytań zgubię po drodze, zanim dotrę do celu? Tak szybko zapominam
o najważniejszym, gubiÄ™ siÄ™ ciÄ…gle w gÄ…szczu niepotrzebnych spraw…
i nie potrzebnych sÅ‚ów. 
ChciaÅ‚abym mówić tylko tyle, ile potrzeba. Nie wiÄ™cej i nie mniej. 
Milczeć nauczyli mnie ludzie. Ty, Panie naucz mnie mówić. Mówić dobrem
z głębi serca. Naucz mnie leczyć słowami, bo ranić umiem doskonale.
Niech, wraz z deszczem, spÅ‚ynÄ… sÅ‚owa Å‚agodne, ciepÅ‚e, ciche… Naucz mnie, Boże, mówić szeptem, bo krzyczeć już potrafiÄ™. Nie raz pÄ™kaÅ‚o szkÅ‚o… 
Nie proszÄ™, byÅ› nauczyÅ‚ mnie mówić PrawdÄ™, bo chyba Sam byÅ› siÄ™ pogubiÅ‚ przez jej wzglÄ™dny charakter. ProszÄ™, byÅ› nauczyÅ‚ mnie mówić to, co mnie wydaje siÄ™ prawdziwe (bo jeÅ›li ufam Tobie, to i myÅ›li moje powinny być dobre), choćbym nawet miaÅ‚a przez to zginąć. Wbrew pozorom, dziÅ› też Å‚atwo ponieść klÄ™skÄ™ wÅ‚asnych przekonaÅ„…
ZeÅ›lij mi, Mistrzu, sÅ‚owa proste. Wystarczy, że życie mam pogmatwane… ZeÅ›lij mi sÅ‚owa zwyczajne, takie, które nie padajÄ… na uniwersytetach. Im mniej teorii, tym dusza mÄ…drzejsza.
Naucz mnie sÅ‚uchać Twojej Ciszy, bo kiedy Ty milczysz, szepczÄ… AnioÅ‚y. PragnÄ™ podsÅ‚uchać kiedyÅ› ich rozmowy i ukraść z niej jak najwiÄ™cej sÅ‚ów…
Idealnie anielskich    sÅ‚ów.  

bottom of page