top of page

Dolina Melancholii
Najdroższy Dziadku Bronku
Kolejny list zwijam i wsuwam w zieloną butelkę...
Daty nie piszę, nie ma potrzeby.
Opowiedz mi, Dziadku, o Wieczności! Wszakże to też czas,
ciekawe tylko, czy cykliczny. Tak, jak tu, pośród pól, łąk, plonów...
czy są u Was, Dziadku, pory roku?
Wiosna pachnąca, słoneczne lato, purpurowa jesień, kryształowa zima...
Może Wieczność płynie własną ścieżką, jednostajnie piękną, rajską?
Opowiesz mi na spacerze. Zaprowadzę Cię na Rynek. Będziemy jeść lody, rozmawiać w wymownym milczeniu. Ty przyniesiesz mi jabłko, serdecznie czerwone. W powietrzu będzie unosił się zapach wanilii... Zupełnie tak,
jak wtedy, pamiętasz?
bottom of page