top of page

~ las ~

Idę przed siebie, mijam znajome domy, płoty, sady...
IdÄ™ do lasu... Nie zgubiÄ™ drogi, znam tu wszystkie Å›cieżki. Kocham ten las! OdkÄ…d tu jestem zdążyÅ‚am obejść już prawie wszystkie leÅ›ne zakamarki. Prawie... Na maÅ‚ej polanie Å›lady ogniska przyciÄ…gnęły mój wzrok. KtoÅ› tu byÅ‚ przede mnÄ…! Dawno, bo ogieÅ„ wygasÅ‚ już. Tylko kilka niedopalonych drew
na kawałku czarnej ziemi świadczy o przeszłości...
Las jest stary. Zanim zamieszkaÅ‚am nieopodal, żyli tu inni ludzie. Polowali, zbierali grzyby, spacerowali... KtoÅ› widocznie chciaÅ‚ siÄ™ zatrzymać na dÅ‚użej, skoro rozpaliÅ‚ ognisko... ChciaÅ‚ siÄ™ ogrzać poÅ›ród piÄ™knych drzew i mÅ‚odej zielonej trawy.
Dawno już sobie poszedł, więc dlaczego tak nieprzyjemnie w umyśle?
Bo nie zapomni o trudzie utrzymania ognia. Bo bÄ™dzie pamiÄ™taÅ‚ tÄ™ polanÄ™, pomimo że znalazÅ‚ już inne miejsce na dÅ‚uższy nocleg. Bo wczeÅ›niej ogrzaÅ‚ miejsce, które dziÅ› staÅ‚o siÄ™ moim miejscem. I choć zdążyÅ‚o już ostygnąć, Å›lady pozostanÄ…...

PójdÄ™ stÄ…d. W tym lesie jest jeszcze inna polana. SÅ‚onecznie zielona, pachnÄ…ca wiosennymi kwiatami. Tam siÄ™ zatrzymam, a gdy nadejdzie noc, rozpalÄ™ nowe ognisko, wieksze, dajÄ…ce wiÄ™cej ciepÅ‚a.
RozbijÄ™ namiot z nadziejÄ…, że kiedyÅ› zamieniÄ™ go na sÅ‚omiany szaÅ‚as, potem drewnianÄ… chatÄ™, aż w koÅ„cu stanie w tym miejscu murowany dom, kuszÄ…cy przytulnym wnÄ™trzem, którego ciepÅ‚o ogarnie caÅ‚y las, a o tamtym ognisku tylko wiatr czasem kruche wieÅ›ci przyniesie...

bottom of page