top of page

Dolina Melancholii
~ kołysanka przed burzą ~
Makiem wiatr ciszę w bezsennym sadzie
zasiał i przysiadł na pniu po gruszy.
Czeka na krople, co w deszczu stadzie
przyjdą, jak owce, ciszę zagłuszyć.
W dali z ołowiu chmura złowieszczo
maluje gromy nad wsią pobladłą.
Jabłko, czekając już deszczu pieszczot,
z pragnienia w płową trawę upadło.
Chylą się wiśni starej gałęzie
pod szpaków głodnych pstrymi szponami.
Wiatr poustawiał źdźbła trawy w rzędzie
na powitanie deszczu brawami.
Zląkł się wiatr wichru, co burzą targa
i w resztki słońca pragnie uciekać.
Ostatnim tchnieniem na zeschłych wargach
paciorki czereśni na kłos nawleka.
I pociemniało ciężkie powietrze,
i niebo z hukiem się w pół rozpadło.
Już nie uciekniesz łagodny wietrze!
Już grzmi, już błyska i już przepadło!
bottom of page